#47 Najciekawsze książki 2018

W ciągu całego roku 2018 wpadło w moje ręce mnóstwo książek. W większości były dobre lub bardzo dobre, co bardzo mnie cieszy. Które jednak są najbardziej godne naszej uwagi? Poniżej znajdziecie zestawienie tych książek, które nie dały mi o sobie zapomnieć przez baaardzo długi czas.

Zacznijmy od fantastyki. Jeśli czytaliście moje zestawienie książek, które w zeszłym roku najbardziej mniej rozczarowały, wiecie pewnie, że wśród wymienionych wtedy przeze mnie autorów znalazła się również Sarah J. Maas. Na szczęście w pełni zrehabilitowała się z pomocą "Wieży świtu". Dostajemy w niej intrygujących bohaterów, parę nowych wątków i przede wszystkim Chaola, którego w pierwszych tomach pokochałam, w następnych przestałam darzyć sympatią z powodu pewnego pana z tatuażem (między innymi...), a dzięki "Wieży świtu" polubiłam na nowo. Nie wiem zresztą, jak Maas to zrobiła, ale dzięki ostatnim tomom "Szklanego tronu" strasznie przywiązałam się do większości postaci - nawet tych, za którymi do tej pory nie przepadałam - i dlatego boję się finału tej serii... i tego, co zrobi z moim serduchem. Na razie wersja angielska leży u mnie grzecznie na półce... i choć palce mnie świerzbią, by się na nią rzucić, to serce mówi: stój! W sumie nie wiem, czy nie poczekać do polskiej premiery... i jeszcze dłużej... Ale! Miałam pisać o najciekawszych książkach przeczytanych przeze mnie w zeszłym roku, a zatrzymałam się na "Szklanym tronie". Trzeba to zmienić! 

Przejdźmy zatem do kolejnych powieści fantasy. Obiecuję, że tym razem będę pisać krótko, zwięźle i na temat.

W tym roku miałam prawdziwe szczęście do drugich tomów serii. I tak do fantastycznego zestawienia trafiają: "Akuszer Bogów" (Aneta Jadowska), "Córka złodzieja" (Jeff Wheeler) oraz "Malowany człowiek. Księga II" (Peter V. Brett). Na wyróżnienie zasługują również "Mitologia nordycka" (Neil Gaiman) oraz "Stróże" (Jakub Ćwiek). Natomiast bardzo oryginalną i świetnie wydaną powieścią, która w zeszłym roku trafiła w moje łapki, było "Illuminae". Kristoff i Kaufman sprawili, że pokochałam ich powieść sci-fi, mimo że... raczej nie sięgam po tego typu książki. Gorąco polecam!

Jeśli zaś wśród was są osoby, które uwielbiają czytać kryminały, to powinna przypaść im do gustu "Florystka" Katarzyny Bondy. Polecam zresztą całą serię z Hubertem Meyerem. Gdybym miała wam w jednym słowie opisać kolejno wszystkie jej tomy, to powiedziałabym, że "Sprawa Niny Frank" była dziwaczna, "Tylko martwi nie kłamią" - zabawne, a "Florystka"... smutna. Dlaczego? Ha, by się tego dowiedzieć, musicie sięgnąć po tę serię pani Bondy. Wydaje mi się, że warto.

Z kolei fani kryminałów retro powinni być zachwyceni powieścią "Gliny z innej gliny". Choć to ostatni tom serii pana Marcina Wrońskiego, nie powinniście się tym zrażać - ten kryminał można czytać bez dogłębnej znajomości losów Maciejewskiego. Na pewno będziecie się przy nim dobrze bawić bez względu na to, czy czytaliście tomy poprzednie, czy nie.

Kolejnym kryminałem, po który warto sięgnąć, jest "Dobre Miasto" pana Mariusza Zielke. Jeśli szukacie książki, której bohaterowie - nawet poboczni - mają duszę... to dobrze trafiliście. W pakiecie dostaniecie ciekawe śledztwo i intrygującą zbrodnię. I świetne dialogi. Jeśli więc zastanawiacie się, czy sięgnąć po tę powieść - sięgnijcie. Naprawdę warto. 

Jeśli zaś szukacie thrillera, który nie przypomina praktycznie w niczym innych książek tego typu - spróbujcie szczęścia z "Tekstem". Dmitry Glukhovsky zaskoczył mnie tą powieścią do tego stopnia, że na mojej półce wylądowało też parę innych książek jego autorstwa. Wiecie, tak na wszelki wypadek, gdybym miała jakiś zastój czytelniczy i potrzebowała powieści, co do której mam pewność, że mnie nie rozczaruje. 

Z kolei osoby, którym nieobce są ciężkie brzmienia, powinny sięgnąć po "Do czego służy ten przycisk? Autobiografia". To książka autorstwa Bruce'a Dickinsona, wokalisty zespołu Iron Maiden. Dla fanów - lektura obowiązkowa. 

A skoro już mówimy o autobiografiach, warto wspomnieć również o "Niewyjaśnionych okolicznościach". To książka autorstwa dr Richarda Shepherda, jednego z najbardziej znanych lekarzy medycyny sądowej. Niedawno pisałam o niej na blogu, więc jeśli jesteście ciekawi - zerknijcie na jej recenzję. 

Jeśli są wśród was osoby, które często sięgają po zbiory opowiadań, powinny zwrócić uwagę na "Opowiadania bizarne" Olgi Tokarczuk. Chyba najbardziej do gustu przypadło mi opowiadanie "Góra Wszystkich Świętych", ale wszystkie są świetne i warte naszej uwagi. 

Natomiast wszyscy czytelnicy, którzy gustują w dość nietypowych i nieoczywistych książkach, powinni być zachwyceni powieściami: "Nikt nie idzie" (Jakub Małecki), "Powrót z Północy" (Maja Wolny) oraz "Immortaliści" (Chloe Benjamin). Ich obszerne recenzje możecie znaleźć na moim blogu.

Ci z was, którzy lubią wzruszać się w czasie lektury, mogą sięgnąć po książkę "Był sobie pies". Bruce Cameron stworzył powieść, która sprawiła, że zapłakałam nie raz i nie dwa. Jeśli planujecie lekturę - zaopatrzcie się w chusteczki. Tak na wszelki wypadek.

Jeśli zaś wolicie się śmiać, sięgnijcie po książkę "Trup na plaży oraz inne opowiadania rodzinne". Aneta Jadowska udowodniła w niej, że czuje się pewnie nie tylko w fantastyce, ale i w innych gatunkach - także komedii kryminalnej! 

To ostatnia pozycja z mojego zestawienia. Dajcie znać, czy zgadzacie się z moimi opiniami... i jakie książki umieścilibyście tu na moim miejscu. Miłego dnia!



Aleksandra