#34 Czytajmy polskie książki!

"Polacy nie gęsi i swój język mają". Książki też. A mimo to właściwie cały czas sięgamy po powieści zagranicznych autorów. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego rezygnujemy z naszej, polskiej literatury na rzecz głośnych bestsellerów, które czytamy, bo... no cóż, wszyscy to robią. 


Pierwszym powodem może być fakt, że do polskich autorów często skutecznie zniechęcają nas lektury szkolne. Rozkładane na czynniki pierwsze, wykuwane na pamięć, interpretowane według z góry określonego klucza. Nużące, bo w końcu jak można czerpać przyjemność z lektury w cieniu widma nadchodzącego testu, na którym zostanie zadane pytanie o kolor guzika postaci epizodycznej pojawiającej się w trzecim akapicie strony 167 - w końcu jak ktoś mógł czytać powieść i tego nie zapamiętać, prawda? A że na lekcjach polskiego czyta się głównie polskich autorów... no cóż, nawet jeśli jakiś uczeń nie zniechęci się do czytania całkowicie, to raczej po polskie książki sięgać nie będzie. A już na pewno nie po klasyki, choć one także są warte naszej uwagi.

Kolejny powód również jest prosty do wskazania. To fakt, że my, Polacy, od lat podziwiamy to, co dzieje się na zachodzie. Przykładem tego jest chociażby wyśmiana już przez Mickiewicza moda na "francuszczyznę". Kierując się zasadą "wszędzie dobrze, tylko w domu najgorzej" odrzucamy polskie książki, bo przecież "sporo to jakiś Janusz napisał, to to na pewno nie będzie dobre". Dołóżmy do tego zazdrość, tak typową dla wielu osób... a wynik będzie łatwy do przewidzenia. 

Czy wszyscy tak robią? Oczywiście, że nie! Piszę tu jednak o zjawiskach, które z pewnością każdy zaobserwował, bo są tak charakterystyczne, że po prostu walą po oczach. 

Nie należy jednak przesadzać. Przesadne uwielbienie polskich i tylko polskich książek również nie jest dobre. Zagraniczne pozycje również są warte uwagi! Należy jednak pamiętać, że zrażanie się do jakiejś książki tylko dlatego, że została napisana przez Polaka, jest idiotyzmem. Po prostu.

Wniosek jest prosty: należy zachować równowagę. Czytać i polskie, i zagraniczne książki, a nie zamykać się na tylko jedną z tych opcji.

 A jeśli sądzicie, że polskich pisarzy jest jak na lekarstwo i wszyscy piszą książki na tę samą modłę...  to zaprezentuję wam pewną listę. Oto 100 polskich autorów na 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości:

Adam Bahdaj, Adam Bigaj, Katarzyna Bonda, Igor Brejdygant, Jan Brzechwa, Elżbieta Cherezińska, Wojciech Chmielarz, Wanda Chotomska, Anna Cieplak, Artur Cieślar, Joseph Conrad, Max Czornyj, Jakub Ćwiek, Ryszard Ćwirlej, Stefan Darda, Fiodor Dostojewski, Justyna Drzewicka, Dominika van Eijkelenborg, Janusz Głowacki, Jan Grabowski, Jarosław Grzędowicz, Marta Guzowska, Paulina Hendel, Aneta Jadowska, Pulina Hendel, Małgorzata A. Jędrzejewska, Irena Jurgielewiczowa, Aleksander Kamiński, Ryszard Kapuściński, Marta Kisiel, Jan Kochanowski, Maria Konopnicka, Justyna Kopińska, Maja Lidia Kossakowska, Hanna Krall, Ignacy Krasicki, Joanna Kuciel-Frydryszak, Stanisław Lesiewicz, Aga Lesiewicz, Anna Łacina, Paweł Majka, Jakub Małecki, Robert Małecki, Katarzyna Michalak, Adam Mickiewicz, Czesław Miłosz, Wojciech Miłoszewski, Zygmunt Miłoszewski, Katarzyna Berenika Miszczuk, Sławomir Mrożek, Remigiusz Mróz, Małgorzata Musierowicz, Wiesław Myśliwski, Zofia Nałkowska, Zbigniew Nienacki, Katarzyna Nosowska, Sandra Nowaczyk, Ewa Nowak, Joanna Olech, Marcin Pałasz, Klaudia Bianek, Jacek Piekara, Andrzej Pilipiuk, Roman Pisarski, Bolesław Prus, Katarzyna Puzyńska, Martyna Raduchowska, Paweł Reszka, Władysław Reymont, Małgorzata Rogala, Alek Rogoziński, Olga Rudnicka, Katarzyna Ryrych, Beata Sabała-Zielańska, Andrzej Sapkowski, Henryk Sienkiewicz, Juliusz Słowacki, Stanisław Staszewski, Piotr Stelmach, Wisława Szymborska, Paulina Świst, Dorota Terakowska, Agnieszka Tyszka, Melchior Wańkowicz, Magdalena Witkiewicz, Maja Wolny, Bogusław Wołoszański, Aleksandra Wójcik, Milena Wójtowicz, Marcin Wroński, Stanisław Wyspiański, Mariusz Zielke, Andrzej Ziemiański, Maciej Zdziarski, Stefan Żeromski i Jakub Żulczyk.

A to tylko garstka naszych pisarzy. Prawda, że mamy ich sporo? Wierzcie mi, każdy znajdzie coś dla siebie. Trzeba tylko chcieć. I pamiętać o tym, że jeszcze nie tak dawno nasi przodkowie zostali pozbawieni możliwości czytania polskich książek i mówienia w naszym języku. Doceniajmy więc dobrą polską książkę... i miejmy nadzieję, że nasza ojczyzna pozostanie wolna - nie tylko przez kolejne sto lat.




Aleksandra