#37 Podsumowanie miesiąca - listopad 2018

Tak dobrego czytelniczego miesiąca już dawno nie miałam! I to jednocześnie pod względem ilości przeczytanych książek i ich jakości. Jeśli więc jesteście ciekawi, co mogę wam polecić po moim listopadowym czytaniu, zostańcie ze mną na dłużej. Zapraszam do lektury!

"Illuminae" Jay Kristoff, Amie Kaufman 

Nigdy nie sądziłam, że to powiem... ale do grona moich najukochańszych bohaterów literackich dołączył właśnie... komputer. Jak na mój gust AIDAN rozwala system. Dosłownie. A samo "Illuminae" jest świetne, więc czytajcie i sięgajcie po nie, bo podobnej książki nie znajdziecie w księgarniach. No, chyba że weźmiecie pod uwagę "Geminę" albo "Obsidio" - kontynuacje "Illuminae". Akurat te trzy powieści wydane są bardzo podobnie. I bardzo ciekawie. Jeśli zajrzycie do wnętrza którejkolwiek z nich, przekonacie się, co mam na myśli. Polecam!

Moja ocena: 9/10
Wydawnictwo Otwarte 

"Nikt nie idzie" Jakub Małecki

Nikt nie idzie? Idą wszyscy - do księgarni po nową książkę pana Małeckiego! A jest po co iść - "Nikt nie idzie" to świetna, choć trochę smutna historia. Smutna, ale nie przygnębiająca. Bo ona daje nadzieję: na lepsze jutro; na to, że kiedyś wszystko się ułoży. Może nie idealnie - w końcu rzadko tak w życiu bywa. Ale jakoś. Może dlatego ta historia jest taka piękna? Bo jest... prawdziwa? 

Pan Małecki zgrabnie lawiruje między pięknem i brzydotą, dobrem i złem, beznadzieją i nadzieją. Umiejętnie splata ze sobą losy Olgi, Igora i tego... innego. Człowieka - ni to mężczyzny, ni to dziecka - z plecakiem wypełnionym kolorowymi balonami. Pennywise? Niestety nie. Niestety, bo o ile istota stworzona przez Kinga zaistniała tylko w jego wyobraźni... to pan Małecki opisał losy kogoś, kto mógł i może istnieć naprawdę. Może sami znamy osoby z balonami, tylko boimy się o nich myśleć? A może... sami jesteśmy takimi ludźmi? Bo jak na przykładzie Olgi, Igora i tego trzeciego pokazuje Jakub Małecki w "Nikt nie idzie", ludzie tak naprawdę są do siebie bardzo podobni, zaś my nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę. A szkoda. 

Moja ocena: 8/10
Wydawnictwo SQN 

"Bezpański. Ballada o byłym gliniarzu" Jakub Ćwiek, Adam Bigaj

Historia prawdziwa, a przez to niedająca się wyrzucić z głowy. Choć na dobrą sprawę nie ma jej po co z tej głowy wyrzucać, bo jest naprawdę świetna! Czasem, czytając, unosiłam z niedowierzaniem brwi; czasem uśmiechałam się pod nosem; czasem poważniałam... ale cały czas coś w tym moim czytelniczym serduszku czułam. I za to uwielbiam tę powieść.

Nie zapomnę szczególnie jednej sprawy opisanej przez "Księciunia". Wyjątkowo brutalnej, paskudnej... i tak niepotrzebnej, że to aż boli. A gdy pomyślę, że to wydarzyło się naprawdę... kurczę, niedobrze mi się robi. Naprawdę. To po prostu trzeba przeczytać. Żeby poczuć i zrozumieć, że praca policjanta - czy milicjanta - nie zawsze wygląda tak, jak nam się wydaje. Polecam każdemu!

Moja ocena: 8/10
Wydawnictwo Marginesy 

"Kłamca. Cyngiel niebios. Tom 1" Jakub Ćwiek

Kolejna powieść pana Ćwieka przeczytana przeze mnie w listopadzie, ale różna od "Bezpańskiego" niemal pod każdym względem. To fantastyka pisana z przymrużeniem oka... i z wykałaczką w zębach. Chcecie się dowiedzieć, kogo Stróżowie zatrudniają do brudnej roboty? W takim razie poznajcie Lokiego - boga kłamstw i oszustw. Sądzicie, że już znacie tego pana? Ha, jeśli tak, to grubo się mylicie. A jeśli chcecie poznać wersję Lokiego bez cenzury, sięgnijcie po "Kłamcę". Albo po "Stróżów" - ja właśnie od nich zaczęłam przygodę z uniwersum stworzonym przez pana Ćwieka... i wcale tego nie żałuję.

Moja ocena: 8/10
Wydawnictwo SQN

"Hashtag" Remigiusz Mróz

Początek był obiecujący. Zwrot akcji oszałamiający... a przynajmniej był taki do momentu, aż zorientowałam się, że pojawił się on podejrzanie wcześnie. A później było już coraz dziwniej... i dziwniej... i przez jakiś czas nie wiedziałam, czy ta dziwność jest dobra, czy niekoniecznie... a ostatecznie stwierdziłam, że była przekombinowana. Niestety, bo to mogła być naprawdę dobra książka. Ale cóż: bywa.

Moja ocena: 5/10
Wydawnictwo Czwarta Strona

"Powrót z Północy" Maja Wolny

Świetnie się czyta tę powieść. To jedna z tych tegorocznych perełek, które zapamiętam na bardzo, baaardzo długo. Już sięgając po nią po raz pierwszy podejrzewałam, że będzie czymś wyjątkowym...  i  nie pomyliłam się. "Powrót z Północy" ma z sobie coś z mroźnego powiewu, bieli śniegu i syberyjskiego chłodu... a jednocześnie pozwala się pochłaniać szybko i przyjemnie. To idealna propozycja na chłodne, nieprzyjemne wieczory, a jednocześnie okazja do głębszych rozważań o ludzkim życiu, śmierci, dobru, złu...

Moja ocena: 9/10
Wydawnictwo Czarna Owca


"Domino śmierci" Jonas Moström

"Domino śmierci" to ciekawa i wciągająca książka. Dowodem na to może być fakt, że wątek kostek domina właśnie dołączył do grona tych moich najulubieńszych kryminalnych wątków. Niestety jest jeden bohater, za obecność którego po prostu muszę obniżyć ocenę tej książki. To Tim - na szczęście dla większości czytelników postać poboczna, na nieszczęście dla mnie - jeden z tych typów bohaterów, który po prostu uwielbiam... a zepsucie takich postaci traktuję zawsze jako jeden z najcięższych pisarskich grzechów. Ale spokojnie - Tim na szczęście pojawia się stosunkowo rzadko, więc nie zdołał całkowicie zepsuć klimatu tej historii.

Moja ocena: 6/10
Wydawnictwo Czarna Owca 

"Tylko dla twoich oczu" Katarzyna Ryrych

Jeśli uwielbiacie "wiedźmińskie mądrości", czyli po prostu aforyzmy ukryte w powieściach - sięgnijcie po "Tylko dla twoich oczu". A jak zdradziła mi jego autorka na spotkaniu autorskim... wszystkie te złote myśli, które znajdziecie w jej powieści, powstały w jej głowie. I to dowodzi, że pani Ryrych jest osobą bardzo pomysłową i zdolną.

Moja ocena: 8/10
Wydawnictwo Literatura

"Opowiadania bizarne" Olga Tokarczuk 

Opowiadania dziwne. Opowiadania różne. Opowiadania ciekawe. Zbiór z pewnością godny uwagi, bo traktuje o sprawach ważnych, aktualnych... mimo że zazwyczaj na pierwszy rzut oka wcale tego nie widać. Czasem prawdziwe znaczenia należy odczytywać między wierszami... a czasem przychodzą do czytelnika same, w całej swej okazałości. A same "Opowiadania" są piękne, intrygujące... i wciągające. Więc naprawdę warto po nie sięgnąć. Polecam!

Moja ocena: 8/10
Wydawnictwo Literackie 

"Ziele na kraterze" Melchior Wańkowicz 

Mam z tą książką problem. Bo z jednej strony uwielbiam jej zakończenie i ryczę za każdym razem, gdy je czytam... a z drugiej usypiam na długaśnych opisach ciągnących się przez znaczną część powieści. Ja naprawdę doceniam fakt, że pan Wańkowicz pisał stylem nie do podrobienia... ale kurczę, mógł przewidzieć, że potem ktoś jeszcze będzie to czytał! Także z jednej strony cenię sobie taki wyszukany styl... ale z drugiej wydaje mi się, że przy wielostronicowej powieści jest on po prostu niepotrzebny. Bo - nie oszukujmy się - na dłuższą metę jest on męczący.

Ale zakończenie, jak już wspomniałam, uwielbiam. Jest po prostu genialne... i strasznie wzruszające. Więc jeśli zastanawiacie się, czy warto sięgnąć po "Ziele na kraterze", odpowiadam: warto. Choćby dla samego zakończenia.

Moja ocena: 7/10
Wydawnictwo Pax

"Asasyni i sojusznicy" Justin Somper 

Książka niezła, aczkolwiek nie doskonała. Mimo to powinna przypaść do gustu tym młodszym odbiorcom. Ci trochę starsi mogą być zawiedzeni dość prostą i naiwną intrygą, często niewiarygodnymi bohaterami... i stylem, który czasem wypadałoby ciut podrasować.

Liczyłam więcej, ale przyznaję: książkę tę czyta się wyjątkowo szybko i przyjemnie, więc jeśli potrzebujecie czegoś na przerwanie czytelniczej chandry, możecie po nią sięgnąć i po jej przeczytaniu przejść do innych, bardziej ambitnych powieści.



Moja ocena: 6/10
Wydawnictwo Nasza Księgarnia