#38 Powrót z Północy, Maja Wolny - podróż na w głąb ludzkiego umysłu... [RECENZJA]

"Jeszcze tu jestem, ale zaraz mnie tu nie będzie. Siedzę ciężka, nieruchoma, wklejona w ławkę, jednak moje myśli już pędzą, wyprzedzając przestraszone ciało, przywleczone w to miejsce z pustego mieszkania, w którym została tylko samotność."

Szukając odpowiedniego cytatu, który miałby się pojawić na początku tej recenzji, przetrząsnęłam cały "Powrót z Północy". Moje zadanie utrudniał jednak fakt, że... takich fragmentów jest w tej książce co niemiara. A co za tym idzie, niełatwo jest zdecydować się na jeden najciekawszy. W końcu postanowiłam zacząć... od początku. I stąd ten cytat - fragment zaczerpnięty z pierwszych stron powieści. Bo już na pierwszych stronach możemy dać się pochłonąć tej książce... A potem to uczucie tylko się pogłębia. Ale... o tym opowiem za chwilę. Na razie przejdźmy do opisu książki.

Wyprawa w nieznane

Olgę Forys spotkało coś złego. To dlatego pojawiła się tu - na moskiewskim dworcu. Czeka na pociąg, który ma zabrać ją w nieznane, w daleką, niedostępną Syberię... i odmienić jej życie. 

Michał Forys to zdolny inżynier. Gdy warszawska firma, dla której pracuje, zleca mu wyjazd na Syberię w celu wybudowania mostu na rzece Amur, ten zgadza się bez wahania, mimo że dobrze wie, jakie konsekwencje może rodzić ta podróż. Nie tylko dla niego, ale i jego rodziny. Ta chęć wyrwania się z Warszawy za wszelką cenę jest trochę podejrzana... i zdaje się mieć coś wspólnego z jego przeszłością.

Co kieruje Olgą i Michałem? Co sprawia, że postanawiają porzucić dotychczasowe życie i udać się na daleką północ? 

Jedno z nich żyje w czasach nam współczesnych. Drugie ucieka z kraju w przededniu pierwszej wojny światowej. Co ich łączy? Odpowiedź na to pytanie jest prosta... ale i mroczna. Jedno jest pewne: każdy musi ją odkryć sam. 

Bohaterowie "Powrotu z Północy" również poszukują prawdy. Gdzie ją odnajdą? W odległej tajdze, w wagonie pociągu, na peronie... a może we własnym umyśle? Może... sami ją przed sobą ukrywają? I co się stanie, gdy już przejdą przez labirynt kłamstw i złudzeń?

"Każde z nas wiezie tajemnicę."

Hm... "Prawda cię wyzwoli?" Oj, wierzcie mi - po lekturze "Powrotu z Północy" te słowa będą brzmiały w waszych uszach zupełnie inaczej, niż do tej pory...

Perełka miła dla oka

Mogę was zapewnić, że ta książka to istny majstersztyk. Z jednej strony mamy tu do czynienia z wieloma metaforami i ukrytymi przekazami... a z drugiej, czytając ją... no cóż - po prostu cieszymy się z lektury. To nie jedno z tych niezjadliwych, odpychających "perfekcyjnych dzieł", które tak dobrze wszyscy znamy. Nie  - "Powrót z Północy" to książka mądra, przemyślana... a jednocześnie po prostu przyjemna. I ten fakt wcale nie sprawia, że traci ona na swojej wartości!

"W tym pociągu życie próbuje walczyć. Jak wiezione na stracenie zwierzęta wyczuwamy zbliżający się koniec. Nasz własny oraz tych wszystkich istot przed nami, ułożonych warstwowo pod szybko zamarzającą ziemią."

Kolejnym plusem tej książki jest jej wielowątkowość. Każdy z bohaterów wprowadzony przez Maję Wolny ma duszę, każdy z nich zmaga się ze swoją nieraz poplątaną historią. Nasza autorka nie gubi się jednak w tym pozornym chaosie. Wręcz przeciwnie - zagłębiając się w "Powrót z Północy" tylko utwierdzamy się w przekonaniu, że stworzona przez nią historia jest przemyślana od początku do końca. I to się chwali.

Okazja do przemyśleń

"Powrót z Północy" to powieść, która skłania do refleksji nad życiem, śmiercią, moralnością i... złożonością ludzkiej natury. Porusza ważne tematy i wręcz zmusza nas do odpowiedzenia na pytania, na które nie chcemy poznać odpowiedzi, bo są zbyt... ludzkie. To pytania przypominające te dotyczące - nomen omen - pociągu zmierzającemu ku katastrofie. Czy potrafilibyśmy się zdobyć na wykolejenie pociągu i narażenie życia wielu osób, gdybyśmy mieli ocalić w ten sposób dziecko bawiące się na torach? A może nie zrobilibyśmy nic i poświęcili jedno ludzie istnienie, byleby nie skrzywdzić innych? Co w takiej sytuacji jest większym złem? Czy w ogóle istnieje coś takiego jak "większe zło"? Myślę, że nieraz rozważaliście podobne sytuacje w swoich sercach... i jeśli nie boicie zmierzyć się z nimi ponownie - sięgnijcie po "Powrót z Północy".

Cóż, wydaje mi się, że po przeczytaniu tej książki wiele osób zada sobie pytanie, jak wygląda ich syberyjski pociąg... 


Podsumowanie 

Świetnie się czyta tę powieść. To jedna z tych tegorocznych perełek, które zapamiętam na bardzo, baaardzo długo. Już sięgając po nią po raz pierwszy podejrzewałam, że będzie czymś wyjątkowym...  i  nie pomyliłam się. "Powrót z Północy" ma z sobie coś z mroźnego powiewu, bieli śniegu i syberyjskiego chłodu... a jednocześnie pozwala się pochłaniać szybko i przyjemnie. To idealna propozycja na chłodne, nieprzyjemne wieczory, a jednocześnie okazja do głębszych rozważań o ludzkim życiu, śmierci, dobru, złu...

Wydawnictwo Czarna Owca
Moja ocena: 9/10


Ola