#58 Mój piękny syn, David Sheff - historia, którą powinien poznać każdy [RECENZJA]

"(...) można kochać dziecko stracone prawdopodobnie na zawsze".

"Mój piękny syn". Książka bez wątpienia ważna i godna uwagi... ale i bardzo trudna w odbiorze, mimo dość lekkiego stylu autora. Dlaczego tak jest? Dlaczego czasem czytelnik może mieć ochotę odłożyć tę książkę na półkę i już do niej nie wracać? 

Może dlatego, że historia Nica i Davida jest... prawdziwa. Może dlatego, że ta historia opowiada o losach ludzi z krwi i kości, o prawdziwym zmaganiu się z uzależnieniem. Bez upiększeń, bez przekłamań. Czy to jednak znaczy, czy nie powinniśmy po nią sięgnąć? Bynajmniej! Za chwilę postaram się wam wyjaśnić, dlaczego. 

"Uczymy uzależnionych, jak poradzić sobie ze swoją chorobą poprzez nieustanny proces powracania do zdrowia. To jedyna droga. Ludzie, którzy mówią, że potrafią nad tym zapanować, nie rozumieją natury tej choroby, ponieważ to choroba sprawuje nad nimi władzę".

Książka "Mój piękny syn" to historia Nica Sheffa, opowiedziana przez jego ojca. Nica, który z czarującego, inteligentnego dzieciaka przemienił się w osobę uzależnioną od narkotyków i alkoholu. Jak do tego doszło? Co sprawiło, że porządny chłopak stoczył się na dno? Odpowiedź na to pytanie próbuje znaleźć w tej książce David, ojciec Nica. Zastanawia się, co zrobił źle. Czego nie zrobił, choć mógł i... czy w ogóle może czuć się odpowiedzialny za uzależnienie swojego syna. 

" - Myślę, że on nie chce ich brać, ale nie może nic na to poradzić. To jak w kreskówkach, gdzie jakaś postać ma na jednym ramieniu diabła, a na drugim anioła. Diabeł szepcze Nicowi do ucha i czasami mówi tak głośno, że on musi go słuchać. Anioł także tam jest (...). Ale mówi ciszej i Nic nie może go usłyszeć".
"Alkoholik ukradnie ci portfel i będzie kłamał na ten temat. Osoba uzależniona od narkotyków ukradnie ci portfel, a potem pomoże ci go poszukać". 

"Mój piękny syn" to historia choroby. Śmiertelnie niebezpiecznej i podstępnej choroby, która potrafi wrócić do człowieka w najmniej spodziewanym przez niego momencie. Tak było też z Niciem. "Mój piękny syn" to kolejne wzloty i upadki, kolejne nawroty i powroty do zdrowia, kolejne formy leczenia i ucieczki z domu... które są analizowane wciąż i wciąż przez Davida. Może wam się wydawać, że to właściwie wałkowanie przez cały czas tego samego tematu... i w sumie będziecie mieli rację. Ale to tylko podkreśla fakt, jak przejmująca jest historia Nica i wielu podobnych mu osób, które po prostu nie potrafią przestać niszczyć samych siebie. To ludzie chorzy, którzy potrzebują pomocy. A o tym, jak trudno im tę pomoc otrzymać, dowiecie się sami, sięgając po tę książkę. David w naprawdę gorzkich słowach wyjaśnia, jak naprawdę wygląda (zazwyczaj pseudo-) leczenie osób uzależnionych od narkotyków i alkoholu. Wszystkie swoje wnioski wysnuwa na podstawie nie tylko swoich doświadczeń, ale i wielu tekstów, książek i rozmów. I mówi głośno o tym, co zazwyczaj jest zamiatane pod dywan. "Mój piękny syn" może więc naprawdę zaszokować niektórych czytelników, czy wręcz zmienić ich sposób postrzegania niektórych spraw. 

Kolejną zaletą tej książki jest jej wiarygodność. Jeśli sami macie problem z uzależnieniem lub znacie osobę, która się z nim zmaga, możecie sięgnąć po materiały, których tytuły i adresy zamieścił na końcu książki David - język angielski nie powinien być barierą nie do pokonania. Sama książka jest zaś prawdziwą skarbnicą porad życiowych... nawet, jeśli nie zostały one wyrażone wprost.

"Mój piękny syn" to jednak przede wszystkim historia pięknej miłości: miłości ojca do syna. Miłości, która została wystawiona na naprawdę ciężką próbę... ale przetrwała. Jak? By się tego dowiedzieć, koniecznie sięgnijcie po tę książkę. Może nawet w czasie lektury uronicie łzę? Może zatrzymacie się na dłużej nad jakimś fragmentem? Może - tak jak David - będziecie odczuwać frustrację i zdawać sobie sprawę z tego, w jak beznadziejnej sytuacji znalazł się Nic? 

Jeśli zaś uznacie, że nasi bohaterowie zbyt często popełniają błędy... to zastanówcie się, co sami zrobilibyście w ich sytuacji. Czy wiedzielibyście, jak się zachować. Podejrzewam, że nie. Tym bardziej, że każdy - absolutnie każdy - przypadek uzależnienia jest inny. I każdy należy leczyć inaczej. 

"To niemal jak z oddychaniem. Tu nie chodzi o siłę woli. Oni nie mogą tak po prostu z własnej woli przestać, inaczej już by to zrobili. Nikt nie chce być uzależniony". 




Podsumowując: "Mój piękny syn" to książka, którą powinien przeczytać każdy. Absolutnie każdy. Ku przestrodze. Po to, by lepiej zrozumieć osoby uzależnione, by móc im pomagać. By ich nie osądzać i skazywać na ostracyzm. By pamiętać, że można im pomóc. By uświadomić sobie parę spraw. A może po to, by uratować osobę sobie bliską lub... siebie. Przeczytajcie koniecznie, naprawdę warto!

Moja ocena: 9/10 
Poradnia K Wydawnictwo