#84 W sieci zł@ | Wendy James

Hej, kochani! Dziś przychodzę do was z recenzją książki, którą z początku uważałam za coś genialnego. Niestety ostatnie strony tej powieści sprawiły, że moja opinia szybko uległa zmianie. Co takiego tam się stało i dlaczego mimo wszystko uważam "W sieci zł@" za powieść bardzo dobrą - dowiecie się z poniższej recenzji.



Na wstępie opiszę wam krótko, o czym opowiada ta książka. Najogólniej rzecz ujmując skupia się ona na szeroko pojętym hejcie i cyberprzemocy. Zaczyna się od prologu, który zapowiada późniejsze wydarzenia - dlatego możemy podejrzewać, do czego doprowadzi zachowanie pewnych postaci. Nie jest to jednak mankament tej powieści - sprawia to, że z jeszcze większym zaciekawieniem śledzimy losy bohaterów, gdyż zdajemy sobie sprawę, że zmierzają do beznadziejnego końca i chcemy wiedzieć, co dokładnie do niego doprowadziło.



Beth wraz ze swoimi córkami i mężem wiedzie szczęśliwe życie. Prowadzi dość popularnego bloga, Lucy i Charlotte nie sprawiają jej kłopotów, a ona sama - po przeprowadzce - może wreszcie rozważyć ponowne podjęcie pracy. Cud, miód i orzeszki po prostu. Niestety, pewnego dnia Beth dowiaduje się, że jedna z jej córek jest zamieszana w tragiczne w skutkach prześladowanie uczennicy z pewnej szkoły. Beth nie potrafi w to uwierzyć. Jakim cudem jest córeczka, jej słodkie dziecko, jest zdolne do takich potworności?

Uważam, że ogromnym plusem tej książki jest fakt, iż autorka postanowiła pozwolić czytelnikowi postawić się na miejscu ofiary, "kata", a także rodzin ich obu. Spojrzenie na sprawę prześladowania z różnych perspektyw pozwala nie tyle współczuć oprawczyni, lecz raczej... zrozumieć, co nią kierowało. W dodatku dzięki temu w obliczu tragedii możemy zaobserwować różne, często z pozoru nieracjonalne zachowania obu stron konfliktu... i dostrzec pewne odcienie szarości, nawet jeśli nadal będziemy wściekli na pewną grupę bohaterów tej powieści. A o tym, że będziecie wściekli, mogę was zapewnić. To książka, do której trudno nie podejść w sposób emocjonalny - tym bardziej, że nie od dziś wiadomo, iż sytuacje pokroju tych opisanych przez autorkę mają miejsce praktycznie cały czas. Może nawet w naszym najbliższym otoczeniu... choć o tym nie wiemy. Albo nie chcemy wiedzieć, zupełnie jak nasza główna bohaterka - trudno stwierdzić. Postawienie się na miejscu różnych osób, które znajdują się w centrum takich sytuacji, może pozwolić zrozumieć, dlaczego nikt - lub prawie nikt - na nie nie reaguje. Dlatego też uważam, że jest to wartościowa i godna uwagi książka: mimo iż potępia prześladowanie i inne tego typu zachowania, dzięki odrobinie obiektywizmu pozwala dostrzec ich genezę - i dzięki temu im przeciwdziałać.

Warto też zauważyć, że kolejne strony tej powieści pochłania się w błyskawicznym tempie. Nie jest to jedynie kwestia tematyki tej książki i tego, że sama historia jest niezwykle wciągająca. Wpływa na to także fakt, iż oprócz śledzenia "bieżących" wydarzeń, możemy od czasu zajrzeć na blog Beth oraz inne strony internetowe, które sprawiają, że z jeszcze większym zaciekawieniem śledzimy losy bohaterów. Te "odwiedziny" różnego rodzaju blogów i stron nie są przypadkowe - autorka bardzo umiejętnie wplata je w fabułę swojej książki, dzięki czemu pewne wydarzenia mają jeszcze lepszy wydźwięk. Bardzo spodobał mi się ten zabieg, bo akurat w takiej formie spotykam go w książkach bardzo rzadko, a do tej konkretnej historii pasował po prostu idealnie.

Minusem tej książki jest jej zakończenie... i niepotrzebny plot twist, który zafundowała nam autorka. Spodziewałam się zupełnie innego zwieńczenia tej historii - to konkretne zwyczajnie do niej nie pasuje. Mam wrażenie, że psuje ono nieco wydźwięk całej historii. Dlatego też z lekkim rozczarowaniem odłożyłam tę książkę na półkę. 

Moja ocena: 8/10
Wydawnictwo Poradnia K
Tłumaczenie: Dorota Pomadowska

Tytuł oryginalny: "The golden child"